Pierniki
Jak święta to pierniki! W nieco okrojonym składzie przystąpiliśmy do naszej małej piernikowej produkcji. Dzięki mamie Wojtusia mieliśmy do dyspozycji pyszne piernikowe ciasto. Ale, aby je zjeść trzeba przejść dłuuugą i ciężką drogę.
Najpierw wałkowanie 🙂
Potem wykrawanie 🙂
Potem pieczenie wśród pysznego zapachu.
Następnego dnia nadszedł czas dekoracji.
Przedostatni etap- pakowanie 🙂
Ostatni etap nastąpił w domku. Mam nadzieję, że degustacja była udana, a smaczne pierniczki umiliły przedświąteczny czas 🙂